• Jan Paweł II

        • Jan Paweł II – patron naszej szkoły

          100 rocznica urodzin (18 maja 2020r.)

          (18 maja 1920 r. - 2 kwietnia 2005 r.)

          Jan Paweł II (życiorys):

           

          1.   Urodzony w Wadowicach jako drugi syn Karola i Emilii Wojtyłów.

          2.   W dzieciństwie nazywany - LOLEK.

          3.   Wrzesień 1930r., po zdaniu egzaminów Karol Wojtyła rozpoczyna naukę

                w 8-letnim Państwowym Gimnazjum Męskim w Wadowicach.

          4.   W pierwszej klasie przystąpił do kółka ministrantów, którego stał się prezesem.

          5.   W gimnazjum zainteresował się teatrem.

          6. Po gimnazjum podjął studia polonistyczne na wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

          7.   Wojna odebrała mu możliwość studiowania, zaczął pracować jako pracownik  fizyczny

                w zakładach chemicznych Solvay.

          8.   W1942r. wstąpił do tajnego Metropolitalnego Seminarium Duchownego

                w Krakowie.

          9.  W lipcu 1948 r. został skierowany do pracy w parafii Niegowić ,gdzie spełniał  zadania wikarego i katechety.

          10. W marcu 1949 r. został przeniesiony do parafii św. Floriana w Krakowie.

          11. W roku 1958 został mianowany biskupem pomocniczym Krakowa.

          12. 30 grudnia 1963 r. został mianowany arcybiskupem metropolitą krakowskim.

          13. Podczas konsystorza 26 stycznia 1967 r. został mianowany kardynałem.

          14. W roku 1978 Wojtyła został wybrany na papieża i przybrał imię Jan Paweł II, wynik wyboru ogłoszono 16 października o godz.18:44.

          15. W dniu 13 maja 1981r. został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę w brzuch oraz rękę.

          16. Po leczeniu w klinice Gemelii ,gdzie poddano go 6 godzinnej operacji, do pełni zdrowia jednak nigdy nie powrócił.

          17. Wierzył, że swoje ocalenie zawdzięcza Matce Bożej ,wyraził to słowami „jedna ręka strzelała, a druga kierowała kulę”.

          18. W 1985 r. zapoczątkował tradycję Światowych Dni Młodzieży.

          19. Od początku lat 90- tych cierpiał na postępującą chorobę Parkinsona .

          20. W 1992 r. 13 maja papież ustanowił Światowy Dzień Chorego.

          21. Zmarł 2 kwietnia 2005 r. w wigilię święta Miłosierdzia Bożego, w 9665 dniu swojego pontyfikatu.

          22. Osobisty lekarz papieski Renato Buzzonetti stwierdził zgon JANA PAWŁA II o godz.21.37.

          https://www.youtube.com/watch?v=GhLVufOoI4o

           

           

          https://www.youtube.com/watch?v=3Mpjh3o2P_A

          Jan Paweł II (ciekawostki):

          • Jan Paweł II był pierwszym papieżem czytającym bez okularów. Był również pierwszym papieżem noszącym zegarek na rękę. Poza tym Karol Wojtyła był również pierwszym papieżem jeżdżącym na nartach, uprawiającym wspinaczkę górską, pływającym kajakiem. Pierwszym w dziejach Słowianinem wybranym na głowę Kościoła. Był również największym podróżnikiem wszechczasów spośród wszystkich papieży.
          • Jan Paweł II w ciągu swego pontyfikatu beatyfikował  1338 osób, kanonizował 487 osób; odbył 104 zagraniczne pielgrzymki, był 9 razy w Polsce w latach: 1979, 1983, 1987, w roku 1991 - dwukrotnie (w czerwcu i sierpniu), następnie w latach 1995, 1997, 1999  i w roku 2002.
          • Wielkim marzeniem papieża Jana Pawła II była pielgrzymka do prawosławnej Rosji i do Chin, nigdy do niej nie doszło.
          • Bardzo lubił wadowickie kremówki, na które chodził z kolegami po maturze.
          • Podczas wszystkich podróży zagranicznych przebył ponad 1 650 900 km, co odpowiada ponad 30-krotnemu okrążeniu Ziemi wokół równika i trzykrotnej odległości między Ziemią a Księżycem.
          • Był z kolei od św. Piotra 264 papieżem w historii Kościoła.

           

          A to ulubiona pieśń świętego Jana Pawła II:

          https://www.youtube.com/watch?v=Kz7DsHyvGy0

          I jeszcze kilka anegdot z życia Jana Pawła II:

          • Szklana klatka
            Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w szklanej klatce. Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z Janem Pawłem II w Krakowie.
            - Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko - tłumaczyła - Nic nie poradzimy, że się lękamy
            o Waszą Świątobliwość...- Ja też - uśmiechnął się Papież - niepokoję się o swoją świątobliwość.
          • Wszyscy sobie poszli
            Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice Gemelli po zamachu na Placu świętego Piotra, Papież wyszedł ze swojego pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: "Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!"
          • Jeździć po kardynalsku
            Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł:
            - Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!
          • Jakoś człapię
            Podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny, w Olsztynie, dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" udało się wychylić głowę ponad tłum i zapytać Jana Pawła II o zdrowie.
            - "A jakoś człapię" - odpowiedział Papież.
          • Z Wami dziecinnieję
            Podczas jednej ze swoich wizytacji rzymskich parafii Papież - jak to miał
            w zwyczaju - wdał się w rozmowę z dziećmi.

          - Wy jesteście młodzi, a ja już jestem stary - powiedział.
          - Nie, nie jesteś stary - gromko zaprotestowały dzieci.
          - Tak, ale jak jestem z wami, to dziecinnieję - replikował Papież.

          • Mów mi wujaszku
            Podczas pierwszej wizyty w USA Papież spotkał się z rodziną prezydenta Jimmy'ego Cartera. Pięcioletnia wówczas wnuczka prezydenta, mając kłopoty
            z wygłoszeniem powitania, powtarzała w kółko:
            - Jego Świątobliwość, Jego Świątobliwość.
            Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i powiedział: Mów mi wujaszku.
          • Papieskie wagary
            Podczas powitania w Monachium Papież spytał licznie obecne dzieci:
            - "Dano wam dziś wolne w szkole?".
            - "Tak" - wrzasnęła z radością dzieciarnia.
            - "To znaczy - skomentował Jan Paweł II - że papież powinien częściej tu przyjeżdżać".
          • Jak się czuje piesek
            Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego, więc sprowadził sobie nasz elementarz. Nauka była jednak tak pospieszna, że kiedy chciał się nową umiejętnością pochwalić przed Ojcem Świętym, coś mu się pomyliło
             i zamiast: "Jak się czuje Papież", rzekł: "Jak się czuje piesek?". Papież spojrzał na niego zdumiony, po czym odpalił: "Hau, hau".
          • Ech, popapieżyć
            Ojciec Święty do odwiedzającego Go polskiego księdza:
            - Poczekaj chwilę na mnie, muszę trochę popapieżyć.
          • Był też nauczycielem
            Była sesja zimowa. Czekaliśmy na ks. prof. K. Wojtyłę, który miał egzaminować
            z etyki. Po dwóch godzinach wszyscy rozeszli się do domów, poza jednym kolegą księdzem, który przez cały semestr nie był na ani jednym wykładzie ks. prof. Wojtyły, gdyż w tym czasie wyjeżdżał na wystawy malarstwa do Warszawy. Ksiądz profesor prosto z opóźnionego pociągu przyszedł pod salę egzaminacyjną. Wyglądał bardzo młodo, nie wyróżniał się wizualnie wśród księży studentów, którzy byli parę lat młodsi od niego. Ksiądz student pyta K. Wojtyłę, którego wcześniej nie widział na oczy:
            - Stary, ty też na egzamin?
            - Tak - odpowiedział zgodnie z prawdą ksiądz profesor, nie dodając ważnego szczegółu, że w charakterze egzaminatora. Ksiądz student zaczął ubolewać nad spóźnieniem egzaminatora, a tenże w mig zorientował się, że czekający nie uczęszczał na wykłady. Usiadł obok niego i zaczęli godzinną rozmowę związaną z zagadnieniami etyki, które były przedmiotem wykładów. Ksiądz student z podziwem popatrzył na ks. Wojtyłę i stwierdził:
            - Stary, jak ty jesteś obkuty! Proszę cię, jeśli przyjdzie ksiądz profesor, to nie wchodź przede mną na egzamin, bo z pewnością obleję!
            - Dobrze - zgodził się pokornie ks. Wojtyła - ale powiedz mi szczerze, dlaczego nie byłeś na ani jednym wykładzie?
            - Bo wiesz, panuje powszechna opinia, że jego wykłady są bardzo trudne i wręcz abstrakcyjne, ale gdyby miał taki dar przekazywania wiedzy jak ty, to słuchałbym go z największą przyjemnością.
            - Dobrze, to daj indeks - powiedział ksiądz profesor.
            - Co ty, żarty sobie stroisz? - zapytał ksiądz student, na co usłyszał:- Daj indeks, jestem Wojtyła - i ksiądz profesor wpisał oniemiałemu z przerażenia koledze 4+, z uwagą, by jednak w przyszłym semestrze zaczął uczęszczać na wykłady, by samemu wyrobić sobie sąd o wykładowcy. Tym pozornie małym wydarzeniem, o którym dowiedzieliśmy się natychmiast, zyskał taką sympatię, że bariera iluzorycznego strachu została pokonana na zawsze...
          • Biskup i góral
            W czasie jednej z wędrówek po górach biskup Karol Wojtyła spotkał górala, który - widząc wędrowca utrudzonego i zakurzonego - zapytał go, kim jest.
            - Biskupem! - odpowiedział zziajany Karol
            - Jak wyście som biskupem, to jo jestem papieżem! - wzruszył ramionami góral.
          • Wierszyki na różne okazje
            Podczas wypraw turystycznych ze studentami ks. Karol Wojtyła, zwany "Wujkiem", często układał wierszyki i piosenki do różnych sytuacji. W 1957 roku w Bieszczadach recytował taki oto dwuwiersz: "Rano mnie chwalą, wieczorem mnie ganią i jak tu można wierzyć tym... paniom". W 1952 roku swojej podopiecznej, świeżo upieczonej nauczycielce, podarował notes z dedykacją:

                                              „W tym notesie nie pisz dwójek, o to prosi Cię dziś Wujek!".

          W 1955 roku, podczas spływu kajakowego na Drawie, cała grupa, potwornie zmęczona, dotarła na biwak o zmroku. Jedynie "Wujek" nie tracił rezonu i całą sytuację spuentował rymowanką: "Za te całodzienne harce, Zmówię brewiarz przy latarce".

          Wierszyki do różnych sytuacji układał również będąc biskupem i kardynałem. Kiedy wyjeżdżając na narty do Zakopanego zatrzymał się w klasztorze Urszulanek na Jaszczurówce, "dokuczał" jednej z sióstr, o imieniu Alfonsa, ułożonym przez siebie wierszykiem: "Siostra Alfonsa na mnie się dąsa".